Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Nie mamy leków, kończą nam się pieniądze”. Turyści utknęli na lotnisku w Dubaju, więc zaalarmowali opolską policję

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Wyprawa marzeń do Dubaju skończyła się dla turystów dużym stresem. Zdesperowani podróżni postanowili szukać pomocy u opolskiej policji.
Wyprawa marzeń do Dubaju skończyła się dla turystów dużym stresem. Zdesperowani podróżni postanowili szukać pomocy u opolskiej policji. pixabay.com
Niepokojący mail wpłynął do mundurowych z Opola w piątek nad ranem. Zdezorientowani podróżni pisali, że koczują na lotnisku i nie mogą liczyć na pomoc touroperatorów.

Potężna ulewa i burze z gradem przetoczyły się przez Dubaj we wtorek (16 kwietnia). Skutkiem tego była powódź błyskawiczna, a ulice największego miasta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zamieniły się w rwące rzeki. Sparaliżowany został również ruch na międzynarodowym lotnisku.

Alarmujący mail do opolskich policjantów dotarł w piątek (19 kwietnia) nad ranem. Jego autor pisał, że grupa 90 osób z Opola i Poznania koczuje na lotnisku w Dubaju. „Prosimy o pomoc, tu nami nikt się nie zajmuje, jesteśmy bez leków, ludziom kończą się pieniądze, butelka wody kosztuje w przeliczeniu 18 zł. Biura Rainbow i Itaka kompletnie się nami nie zajmują, odstawili na lotnisko. (…) Prosimy, zabierzcie nas stąd” – czytamy w mailu.

Autor dodał, że podróżni mają problem, by skontaktować się ze światem, bo informacje wysyłane za pomocą sieci wi-fi nie docierają do adresatów. Jedyną możliwość kontaktu dawało korzystanie z transmisji danych w telefonie, co wiązało się z sporymi kosztami.

- Potwierdzam. Otrzymaliśmy takiego maila – mówi mł. asp. Przemysław Kędzior z Komend Miejskiej Policji w Opolu. - Zgodnie z odpowiedzialnością przekazaliśmy informację na ten temat do urzędu marszałkowskiego.

Jeśli przebywający za granicą turyści znajdą się w tarapatach, a organizator wycieczki nie chce lub nie może im pomóc, interweniuje właśnie urząd marszałkowski, właściwy ze względu na siedzibę biura podróży. – Jesteśmy w kontakcie z biurem podróży Itaka. Z informacji, które otrzymaliśmy wynika, że problem dotyczy grupy kilkunastu ich turystów i w tej chwili mają oni opiekę – mówi Violetta Ruszczewska z opolskiego urzędu marszałkowskiego. – Nasz departament sportu i turystyki monitoruje sytuację, więc będziemy sprawdzać, jak ona się rozwinęła.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z opolskim touroperatorem. - Klienci Biura Podróży Itaka, dotknięci problemami logistycznymi w Dubaju, są zaopiekowani. Mamy z nimi kontakt telefoniczny, mailowy lub przez Messenger – zapewnia Ewa Maruszak z Itaki. - Dla większości naszych klientów mamy już zmieniony przelot powrotny do Polski – zmieniony przez linię lotniczą lub bilety kupione bezpośrednio przez Itakę. Powroty do Polski są zaplanowane w terminach od 19 do 21 kwietnia. Część klientów zmieniła wcześniej rezerwacje samodzielnie na lotnisku z linią lotniczą i są już w Polsce lub w trasie. Sytuacja jest dynamiczna.

Ewa Maruszak zapewnia, że turyści, którzy muszą czekać na rejs powrotny, mają zagwarantowane noclegi na 3 noce (zgodnie z ustawą). - Kilka osób samodzielnie załatwiło sobie nocleg. Zostali oni poinformowani o konieczności zabrania rachunku lub faktury, w celu uzyskania zwrotu za 3 noclegi – wyjaśnia przedstawicielka Itaki.

Biuro podróży Rainbow poinformowało nas, że problem ich turystów rozwiązał się w piątek (19.04) przed południem. - Grupa, o której Pani pisze, dzisiaj ok. 10:20 wyleciała do Polski. Powódź w Dubaju spowodowała opóźnienia wielu lotów i konieczność zmian rozkładów dla praktycznie wszystkich przewoźników - informuje Marta Góral z Rainbow Tours.

We wtorek nad Dubajem przeszła największa burza w historii. Jak podają media w mniej niż dobę spadło tam tyle deszczu, ile zwykle przez dwa lata.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Nie mamy leków, kończą nam się pieniądze”. Turyści utknęli na lotnisku w Dubaju, więc zaalarmowali opolską policję - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto