Skończyły się ciepłe dni, Opolanie powoli odpalają swoje piece węglowe. Samochody stojące na zakorkowanych ulicach miast również dokładają się do zanieczyszczenia powietrza. Smogowa mapa regionu świeci się na żółto i zielono. To oznacza na razie niewielkie przekroczenia dozwolonych norm zanieczyszczenia powietrza. Z każdym jednak tygodniem sytuacja będzie się pogarszać.
- Dzięki obecnym warunkom atmosferycznym, przede wszystkim wskutek wiejącego wiatru, Opolanie na razie oddychają poprawnym powietrzem. Gdy jednak smog zawiśnie nad miastami, a ludzie z powodu przymrozków zaczną jeszcze mocniej palić w piecach, będziemy mieli problem - tłumaczy Grzegorz Ostromecki z Opolskiego Alarmu Smogowego.
Przez smog umieramy przedwcześnie
Zanieczyszczenia pyłowe są niebezpieczne dla zdrowia z powodu wnikania ich do organizmu człowieka. Szczególnie niebezpieczne są najdrobniejsze pyły, oznaczane jako PM 2,5, które osiadają na ściankach pęcherzyków płucnych, utrudniając wymianę gazową.
W przypadku osób z chorym układem krążenia pyły są dodatkowym czynnikiem zaostrzającym przebieg choroby – na przykład przyśpieszają procesy miażdżycowe, wpływają na zaburzenia rytmu serca, zwiększają ryzyko zawałów.
- Choroby te są główną przyczyną zgonów w Polsce. Z tego powodu tak ważne jest, aby jak najszybciej całkowicie odejść od spalania węgla i zastąpić je ekologicznymi i odnawialnymi źródłami ciepła – podkreśla Ostromecki.
Czarny dym z komina to wciąż niestety norma
Ze smogiem Opolszczyzna walczy od kilku lat. Pomóc ma w tym duży program wymiany pieców – zarząd województwa w połowie roku rozstrzygnął trzeci już konkurs, na który przeznaczył 34 mln zł.
Z kolei Opole opracowało swój własny program udzielania mieszkańcom dofinansowania do zmiany sposobu ogrzewania. W latach 2017 – 2023 łączne nakłady mają wynieść ponad 13 mln zł.
- Dzięki tym pieniądzom każdego roku wymieniamy ok. 300 pieców na terenie naszego miasta - wyjaśnia Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza.
To jednak tylko kropla w morzu potrzeb, ponieważ w małych miejscowościach wciąż wiele osób pali opałem niskiej jakości, albo nawet śmieciami, a program wymiany pieców w praktyce nie istnieje.
Całkowity zakaz kopciuchów od 2030 roku
Jak podkreślają ekolodzy, tylko całkowita rezygnacja z nieekologicznych źródeł ciepła w całym województwie może przynieść poprawę jakości powietrza, którym wszyscy oddychamy.
- Mieszkańcy regionu niechętnie podchodzą do konieczności wymiany starych kopciuchów, przede wszystkim dlatego, że nie jest to obowiązkowe – przyznaje Manfred Grabelus, dyrektor departamentu środowiska z urzędu marszałkowskiego w Opolu.
W obecnej uchwale antysmogowej nie ma bowiem terminów, które zobowiązywałyby Opolan do odejścia od tych pieców w określonym czasie. Z tego powodu z projekcie nowej uchwały pojawił się zapis, który wprowadzi od 1 stycznia 2030 roku na terenie całej Opolszczyzny całkowity zakaz używania najgorszych pieców w tym kóz, kopciuchów i starych pieców bezklasowych. Później za ich rozpalanie będzie groził mandat.
Skąd mieszkańcy mają wziąć na to pieniądze?
W trakcie trwających do połowy września konsultacji społecznych przedstawiciele gmin próbowali opóźnić ostateczny termin odejścia od kopciuchów.
- Wszyscy doskonale rozumieją konieczność poprawy jakości powietrza. Trzeba jednak na ten problem spojrzeć realistycznie. W naszej gminie wielu mieszkańców to emeryci, których zwyczajnie nie stać na zakup nowego pieca, nawet jeśli otrzymaliby dofinansowanie. Dostępność do gazu jest u nas bardzo słaba, a pompy ciepła drogie – wskazuje burmistrz Głubczyc Adam Krupa.
Jego zdaniem, wprowadzenie sztywnych terminów odejścia od kopciuchów będzie nierealne, ponieważ nawet jeśli taka uchwała będzie obowiązywała, ludzie pieców zwyczajnie nie wymienią.
- Możemy wtedy karać takie osoby, ale to nie wpłynie na ekologię, bo jeśli ktoś na wymianę nie ma pieniędzy, to tego po prostu nie zrobi – dodaje.
Teraz nowy projekt uchwały antysmogowej zostanie przedłożony zarządowi województwa, który będzie się musiał ustosunkować do uwag, które pojawiły się w trakcie konsultacji. Potem uchwała ponownie może trafić pod konsultacje społeczne, ale zarząd może również skierować ją na sesję sejmiku, na której radni przyjmą jej nowy kształt.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?