Trybunał Konstytucyjny orzekł w ubiegłym tygodniu, że przepisy umożliwiające przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, są niezgodne z najwyższym aktem prawnym obowiązującym w Polsce.
Wywołało to falę wielotysięcznych protestów w całym kraju. Od piątku codziennie gromadzą się też opolanki i opolanie. Zabierają ze sobą parasolki, wieszaki oraz znicze. Te ostatnie zanoszono między innymi pod biura poselskie opolskich posłów Prawa i Sprawiedliwości, kurię diecezjalną czy siedzibę TVP3 Opole.
W poniedziałek ponad tysiąc Opolan manifestowało swoje niezadowolenie blokując drogi w wielu miejscach - pieszo, samochodem czy na rowerze. - Jesteśmy między innymi przy Placu Wolności oraz na tak zwanym "dużym rondzie" na Placu Konstytucji 3 Maja - mówi Iwona Gałązka z Opolskiego Strajku Kobiet.
- Protestujemy i będziemy protestować, ponieważ nie zgadzamy się na piekło kobiet i tortury, jakie rządzący zgotowali Polkom. Orzeczenie trybunału nie sprawi, że aborcji w Polsce będzie mniej. Więcej będzie natomiast cierpienia kobiet, które będą musiały donosić ciąże z głębokim uszkodzeniem i śmiertelną chorobą płodu. Dla takich nowonarodzonych dzieci nie ma ratunku. Ze zdwojoną siłą odrodzi się więc podziemie aborcyjne w naszym kraju i wzrośnie liczba naszych rodaczek wyjeżdżających za granicę, by dokonać terminacji ciąży. Każda z nas powinna móc decydować o swoim ciele. Stąd fala protestów w kraju i ogrom telefonów do organizacji Aborcja bez granic, która wspiera kobiety - dopowiada Gałązka.
Murem za protestującymi stają też środowiska LGBT. - Wspieramy kobiety w tej walce poprzez udział w blokadach, przygotowywanie transparentów i udzielanie się w social mediach. Musimy się jednoczyć, działać, wychodzić na ulice, bo niechciana ciąża odciska piętno na psychice i ciele kobiety. Rząd czy kościół nie mogą decydować, kto ma urodzić - wylicza Mikołaj Dzięciołowski z Tęczowego Opola.
Portest trwał 2,5 godziny. Nad bezpieczeństwem zarówno manifestujących, jak i kierowców cały czas czuwali opolscy policjanci. - Wiedzieliśmy o możliwych utrudnieniach w ruchu i robiliśmy wszystko, by ruch był możliwie najbardziej płynny. Informowaliśmy też kierowców, by omijali drogi wiodące przez centrum miasta, wskazując im dogodne objazdy - informuje podinsp. Marzena Grzegorczyk, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Ogólnopolski Strajk Kobiet nie ustanie w swych działaniach. - Mimo początkowego strachu wynikającego z tak brutalnej decyzji TK w tak trudnych czasach, gdy przecież szaleje koronawirus, dołącza do nas coraz więcej ludzi. Polki masowo wyszły na ulice. Prawie 80% społeczeństwa jest za decyzją kobiety, gdy ciąża jest uszkodzona. Będziemy więc do skutku walczyć o swoje. O kolejnych działaniach będziemy informować na facebookowym fanpage'u - OSK OPOLE - Ogólnopolski Strajk Kobiet - podsumowuje Gałązka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
