Obowiązująca uchwała antysmogowa sejmiku województwa opolskiego została wprowadzona w 2017 roku. Zakazuje ona spalania w kotłach mułu i flotokoncentratu, czyli paliw węglowych o uziarnieniu do 3mm.
Ponadto nie pozwala ona wrzucanie do pieca węgla brunatnego, mieszanek z wykorzystaniem mułów i flotu oraz drewna i biomasy drzewnej o wilgotności powyżej 20 proc. W uchwale i tzw. programie ochrony powietrza zapisano także konieczność likwidacji tzw. kopciuchów, czyli pieców nie spełniających określonych norm.
- Uchwała była jedną z pierwszych w Polsce i trzeba przyznać, że nie była zbyt restrykcyjna - uważa Manfred Grabelus, dyrektor departamentu ochrony środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Opolu.
Celem uchwały była poprawa jakości powietrza w regionie, ale nie specjalnie się to udało. Jesienią i zimą nad Opolszczyzną wciąż bardzo często unosi się smog, a naukowcy szacują, że rocznie z powodu zapylenia powietrza umiera przedwcześnie nawet 1000 mieszkańców regionu.
W niektórych opolskich miastach, takich jak na przykład Nysa liczba tzw. dni smogowych przekracza 40 w ciągu roku. Prawdopodobnie jeszcze gorzej niż w dużych miejscowościach jest we wsiach, ale tam nikt nie bada nawet jakości powietrza.
Władze województwa pracują nad nową uchwałą antysmogową, która ma przyspieszyć poprawę jakości powietrza. Właśnie trwają konsultacje społeczne w tej sprawie. Projekt uchwały można znaleźć na stronie opolskiego urzędu marszałkowskiego. Główne zmiany to rozszerzenie listy zakazanych paliw o torf, a także wprowadzenie dat granicznych do korzystania z kopciuchów.
Gdzie i kiedy nie będzie można korzystać z węgla?
W dokumentacji związanymi z nowymi przepisami zapisano także tematy "wymagające rozważenia w pracach nad zmianami do uchwały antysmogowej. I tak proponowane jest:
- Określenie stref, w których wprowadzone zostałyby ograniczenia i zakazy np. zakaz montażu węglowych systemów grzewczych w przypadku możliwości przyłączenia budynku do sieci gazowej lub miejskiej sieci ciepłowniczej.
- Wprowadzenie całkowitego zakazu ogrzewania paliwami stałymi na terenach objętych sieciami ciepłowniczymi.
- W miastach, w których funkcjonuje sieć ciepłownicza, objecie dopłatami finansowanie przyłączy do istniejących sieci, a dopiero w kolejnych lub w mniejszym procencie do wymiany kotłów na ekologiczne.
Zmiany w prawie powinny jedna sięgać jeszcze dalej- uważają ekolodzy. - Pierwsza uchwała niewiele wniosła, straciliśmy kilka lat. W kolejnej powinny się pojawić konkretne i daleko idące przepisy możliwe jak najbardziej odchodzące od tradycyjnych źródeł ciepła, takich jak węgiel - twierdzi opolska ekolożka prof. Krystyna Słodczyk.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?