Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze inwestycje są pod ziemią. Rozmowa z burmistrzem Głuchołaz Edwardem Szupryczyńskim

Marcin Żukowski
Marcin Żukowski
Z włodarzem Głuchołaz rozmawialiśmy o zmieniającej się przestrzeni miejskiej, inwestycjach i niedawnej sprawie wydzielenia biblioteki z Centrum Kultury.

W ostatnich miesiącach gorącym tematem było dokonanie podziału Centrum Kultury i biblioteki. Wielu mieszkańców nie rozumie tej decyzji. Czy podtrzymuje Pan, że to działanie było konieczne? A może należało obrać inną drogę?

Zawsze można obrać inną drogę, jeśli jest dialog. Uważam, że na tę chwilę to rozwiązanie było najbardziej optymalne. Jest wyłonionych dwóch dyrektorów. Załoga brała udział w konkursie. Myślę, że są dobrymi fachowcami, zarówno dyrektor Centrum Kultury ma potrzebne doświadczenie, jak i osoba, która będzie prowadziła bibliotekę zna się na swojej branży. Na spotkaniu załoga zaakceptowała zmiany, które wejdą w życie 1 lipca. Śmiem twierdzić, że praca jednostek będzie na dobrym poziomie.

Czy dokonany podział nie podniesie kosztów funkcjonowania instytucji?

Dotychczas Centrum Kultury było zarządzane przez jedną osobę, ale był też kierownik biblioteki z dodatkiem funkcyjnym. Wiadomo, że stanowiska dyrektora jest nieco wyżej zaszeregowane niż kierownik. Dlatego minimalny wzrost będzie wynikał z wypłaty tego dodatku funkcyjnego. Księgowa przejdzie do urzędu, gdzie tworzymy centrum usług wspólnych. Nadal będzie pracowała na całym etacie, ale teraz rozliczając osobno dwie mniejsze jednostki.

Jak Głuchołazy radzą sobie w 2022 roku? Czy pojawiające się jeszcze niedawno głosy, że miasto nie może podnieść się po powodzi tysiąclecia z 1997 roku można uznać za nieaktualne?

Na pewno nie. Ta największa ostatnia powódź była 25 lat temu, ale musimy pamiętać, że w 2007 roku kolejny raz nawiedziła nas powódź. Pamiętamy symbol tamtego czasu - wóz strażacki, pod którym zapadł się fragment podmytej jezdni w ciągu ul. Powstańców Śląskich. Na niektórych budynkach wciąż widać ślady wilgoci. Zatem nigdy nikt z nas nie powie, że nie ma już śladu po powodzi. Jednak uporaliśmy się z wieloma popowodziowymi problemami. Brakuje kropki nad „i”, czyli systemowego załatwienia sprawy przez Wody Polskie. Potrzebujemy systemu monitoringu Białej Głuchołaskiej. Obecnie informacje na temat opadów dostajemy z Republiki Czeskiej, ale nie mamy ostrzeżeń na temat potencjalnej fali powodziowej. Rok lub dwa lata temu mieliśmy sytuację, kiedy w Głuchołazach świeciło piękne słońce, a ja odebrałem telefon, że poziom wody w rzece mocno przekroczył stan alarmowy. Wciąż wraca do nas legenda o tamie podnoszonej przez Czechów. To nie kwestia tamy, a sumy opadów deszczu w Jesenikach. Wtedy woda przepłynęła pod mostem, ale kolejny raz mieliśmy groźną sytuację.

Co dalej z Parkiem Zdrojowym? Tam również powodzie odciskały swoje piętno.

Park jest względnie bezpieczny. Pozmieniano dużo podziemnych urządzeń, które blokowały przepływ wody. To miejsce stale zmienia się na lepsze. Pozostaje sprawa terenu dawnego basenu. Niedawno prywatny podmiot odkupił od komornika ten teren, ale bez budynku hotelu Leśnego. Jest to firma, która zajmuje się usługami hotelarskimi i budownictwem. Czy wykonają na tym terenie hotel czy mieszkania pod wynajem, tego jeszcze nie wiemy. Chcielibyśmy, aby powstał tam obiekt rekreacyjny, np. hotel z infrastrukturą rekreacyjną. Wszystko, co będzie związane z turystyką i rekreacją będzie tam mile widziane.

Nad Białą Głuchołaską powstaje nowa kładka pieszo-rowerowa. Jakie znaczenie ma ta przeprawa??

Kładka nie tylko skróci drogę mieszkańcom z dwóch stron rzeki, ale też będzie sporym ułatwieniem dla pieszych i rowerzystów podczas planowanego remontu drogi krajowej prowadzącej w stronę Mikulovic. Przy przebudowie mostu Andrzeja zostanie wprowadzony ruch wahadłowy i z pewnością będziemy musieli zmierzyć się z dużymi utrudnieniami komunikacyjnymi.
Centrum rekreacyjne miasta jest przy basenie. Mamy tam skatepark i pumtrack. Kładka skraca drogę na stadiom. W przyszłości chcemy rozbudowywać w stronę Bodzanowa tę strefę atrakcji. W sąsiedztwie basenu powstanie m.in. zalew rekreacyjny umożliwiający wypoczynek nad wodą. Przebiega tamtędy szlak Jakubowy. Będzie to też punkt styczny szlaków rowerowych.

Długo rządzi Pan gminą Głuchołazy. Co uważa Pan za swój największy sukces?

Najbardziej jestem dumny z tego, czego nie widać. Kiedy pierwszy raz wybrano mnie burmistrzem spośród 17 sołectw jedynie część Bodzanowa była skanalizowana. Dziś ostatnią miejscowością bez dostępu do sieci kanalizacyjnej jest Podlesie. Przyznano nam fundusze z budżetu państwa, aby ten stan zmienić, ale procedura skorzystania z tych pieniędzy jest skomplikowana. Mam nadzieję, że znajdzie się wykonawca, który zdecyduje się założyć kwotę aż 15 mln złotych, które następnie zostaną mu zwrócone. Cieszy mnie również fakt, że trzeci rok z rzędu gmina nie zaciąga pożyczek. Chcę wspomnieć jeszcze o trwających pracach związanych z 800-leciem miasta. Na placu basztowym jest budowana fontanna. Na rynku powstaje makieta dawnej zabudowy miasta. Wachlarz atrakcji Głuchołaz jest stale poszerzany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Najważniejsze inwestycje są pod ziemią. Rozmowa z burmistrzem Głuchołaz Edwardem Szupryczyńskim - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na glucholazy.naszemiasto.pl Nasze Miasto