W środę ( 22 maja) Mateusz Waligóra stanął na szczycie Mount Everestu, na wysokości 8848,86 m. Osiągnął tym samym wierzchołek z poziomu morza w 63 dniu swojej rozpoczętej nad brzegiem Oceanu Indyjskiego wyprawy – czytamy w mediach społecznościowych podróżnika.
Wyczyn sprawił, że nysanin jest pierwszym Polakiem, który w taki sposób dotarł na Dach Świata.
Atak szczytowy
Waligóra stanął na szczycie Mount Everestu o godz. 6.55. Sam atak szczytowy rozpoczął się dzień wcześniej o 20.30. Do namiotu w obozie IV wrócił natomiast o 12.30. W czasie wejścia korzystał z dodatkowego tlenu w butli i asysty Szerpów. Wejście i zejście przebiegało dosyć sprawnie mimo panującego na Evereście ruchu.
- W czasie nocnego i porannego ataku pogoda była łaskawa i piękna, prawie nie czuć było wiatru. Wschód słońca powitał Mateusza na grani w okolicach Południowego Wierzchołka Everestu. Pięknie było widać sąsiednie Lhotse i bardziej oddalone Makalu – czytamy w informacji.
Do bazy pod Everestem podróżnik powinien dotrzeć za dwa dni.
Celem wyprawy Mateusza Waligóry „Na dach świata z poziomu oceanu” było dotarcie na Mount Everest z poziomu morza, ale co ważne, z wykorzystaniem jedynie siły własnych mięśni, bez emisji zbędnych zanieczyszczeń i zgodnie z zasadą "leave no trace".
Podróż miała formę himalajskiego triathlonu, w skład którego wszedł etap rowerowy, prowadzący przez północny wschód Indii do Nepalu, etap pieszy, czyli trekking do bazy pod Everestem i wspinaczka na najwyższy szczyt Ziemi.
Mount Everest to najwyższy szczyt Ziemi i ma wysokość 8 849 m n.p.m.
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?