Ewakuacja szpitali na zachodniej Ukrainie. Pacjenci trafią do Polski, w tym również do opolskich szpitali

- Ukraina zgłosiła potrzebę ewakuacji pacjentów ze szpitali w związku z ograniczeniami w dostępie mediów, głównie prądu. Obecnie ustalane są szczegóły dotyczące ewakuacji pacjentów do Polski – informuje NTO Jarosław Rybarczyk z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.

Wojewoda opolski Sławomir Kłosowski w niedzielę zwołał pilnie sztab kryzysowy oraz starostów z całego województwa, aby porozmawiać o przygotowaniu szpitali do przyjęcia pacjentów z terenu zachodniej Ukrainy. Zapowiedział, że część tych osób może trafić na teren Opolszczyzny i poprosił o przekazanie aktualnych informacji, jaką ilością wolnych miejsc dysponują szpitale.

Rzecznik prasowy wojewody nie odpowiedziała na nasza prośbę o szczegółowe informacje na ten temat. Odpowiedzi nie dostaliśmy także z biur prasowych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ani z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

- Czekamy na wytyczne z Warszawy, nic nie wiadomo w tej sprawie – mówi starosta nyski Andrzej Kruczkiewicz. – Praca szpitali i normalne przyjmowanie pacjentów nie są zagrożone. Musimy być przygotowani na taką ewentualność, choć być może ci pacjenci z Ukrainy wcale do nas nie dotrą, bo zostaną w szpitalach np. w Małopolsce.

- Skoro jest taka potrzeba, to oczywiście będziemy przyjmować takich pacjentów – komentuje starosta strzelecki Józef Swaczyna. – Szpitale są przygotowane, codzienne raportujemy wojewodzie, ile jest wolnych miejsc, choć to oczywiście się zmienia. Wojewoda potwierdził, że operacje i zabiegi planowe w szpitalach mają być realizowane zgodnie z planem.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do Polski ma przyjechać prawdopodobnie w czwartek (1 grudnia) pociąg sanitarny z ok. 450–500 pacjentami z Ukrainy. Nie jest jasne, czy są to chorzy cywilni, czy także żołnierza ranni w walkach na froncie, bo oni są rozlokowywani w placówkach medycznych w całej Ukrainie.

Najprawdopodobniej trafią głównie na oddziały chirurgiczne i wewnętrzne. Mają leżeć razem z naszymi pacjentami, bez wydzielania osobnych sal czy części szpitali. Dyrekcja szpitali we własnym zakresie ma przygotować możliwość tłumaczenia polsko-ukraińskiego.

Samorządowcy spodziewają się, że za pacjentami przyjedzie także część ich rodzin i będzie chciała zatrzymać się w pobliżu szpitala. Spodziewają się też, że ewakuacja może się nie skończyć na jednym transporcie.