- Zwykle chodzę do w pobliżu mojego domu, czyli do lasu niedaleko osiedla Przyjaźni – zdradza nam pani Ewelina. - Ale podczas majówki wolnego czasu mam więcej, dlatego tradycyjnie zajrzałam na deptak. Bo jakoś dawno tam nie byłam. Namówiłam męża, żebyśmy pojechali też do Parku Książęcego w Zielonej Górze Zatoniu, bo to moje ulubione, prawdziwie magiczne miejsce.
Spacery po deptaku i lesie - to lubimy
Pani Jadwiga przyznaje, że podczas majówki spacerowała z koleżanką po deptaku. Lubi to miejsce w mieście. Pogoda dopisała, więc ludzi nie brakowało. A właśnie tego kontaktu jest brakowało.
- Spędziłyśmy trochę czasu. Kawka w kawiarni i pyszny sernik. Spotkałyśmy wielu znajomych i było bardzo przyjemnie – przyznaje pani Jadwiga, która czeka na koncerty plenerowe, bo bardzo chętnie na nie chodzi razem z przyjaciółką.
Pan Tomasz zachęcił całą rodzinę, by na rowerach zaliczyć kilka ulubionych miejsc w mieście. Był więc i Park Piastowski, i Park Tysiąclecia, była Dolina Gęśnika, a nawet Glinianki i Las Odrzański. To była długa wyprawa. A zabrane w koszu domowe jedzenie – na świeżym powietrzu - wszystkim bardzo smakowało.
Lubimy spędzać czas z rodziną, przyjaciółmi
- Generalnie najbardziej relaksuję się na basenie i w saunie, ale teraz wykorzystałam ładną pogodę i zorganizowałam babski piknik w Zielonej Górze Przylepie. Było wesoło, ale i sportowo, bo nie zabrakło gry w piłkę, a nawet w… gumę, w którą grałyśmy dawno temu w szkole – przyznaje pani Ilona. - Oczywiście pospacerowałyśmy też po okolicy lotniska.
Pani Barbara przyznaje, że majówkowe spacery ograniczyła do deptaka, ale zaliczyła za to plenerowy koncert Czesława Mozila i jest z tego powodu w siódmym niebie.
- A na dłuższy spacer przyjdzie jeszcze czas. Planujemy z koleżankami taką wyprawę. Z kijkami – podkreśla pani Barbara.
Zdaniem pana Tomasza, najważniejsze w majówce jest to, że wreszcie jest czas dla rodziny, dla wspólnych wyjść na lody, na zabawy i spotkania ze znajomymi. Np. na starówce, bo nie brakuje tu letnich ogródków z wieloma atrakcjami i pysznymi daniami.
Mamy uliczki jak z Chorwacji
- No super wyglądają te ogródki gastronomiczne, zwłaszcza po lewej stronie ratusza, idąc od pomnika Bachusa. Jest ich więcej niż w poprzednich latach, wreszcie deptak żyje, czuć taką podobną atmosferę jak w innych, turystycznych miastach – mówi pani Monika. - W każdym razie ja dzięki temu czuję się trochę jak na wakacjach.
Pani Wioletta dodaje, że takich miejsc powinno być więcej. A nie brakuje nam też wąskich uliczek, które są naprawdę klimatyczne i przypominają miejsca w Chorwacji czy we Włoszech.
Przeczytaj także:
Tu nam najbliżej nad morze. Z Zielonej Góry czy Gorzowa... I jesteś w innym świecie. Zobacz!
Lubniewice. Tu warto wybrać się na weekendowy spacer wokół jeziora i zamku...
Mamy pod nosem swoje Mazury i Bieszczady. Zobacz atrakcyjne miejsca w regionie!
Temat aborcji wraca do Sejmu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?