Kobieta przyjechała do głuchołaskiego szpitala MSWiA. Pacjenci tego szpitala przebywający na rehabilitacji często po zajęciach samodzielnie chodzą do sąsiedniego parku. W piątek 8 lutego pomimo deszczowej pogody kobieta także postanowiła skorzystać ze spaceru. Poszła do zdrojowej części miasta, a potem aleją spacerową zawędrowała do lasu w rejonie ścieżki rowerowej prowadzącej do granicy i do czeskich Mikulovic. Nie zorientowała się jednak, że o tej porze roku ok. 17 robi się całkowicie ciemno i w pewnej chwili straciła orientację w terenie.
Na szczęście miała przy sobie telefon komórkowy i zadzwoniła na numer alarmowy 112. Ponieważ w terenie przygranicznym przejęła ją czeska sieć telekomunikacyjna, dodzwoniła się do centrum powiadamiania ratunkowego w Ołomuńcu. Służby są jednak przygotowane na taką ewentualność i informacja o zaginionej szybko trafiła do polskiej straży i policji.
Do akcji pojechał zastęp strażacki z jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Głuchołazach oraz OSP w Jarnołtówku, która także dysponuje quadem do poszukiwań w górach.
- Kierującemu działaniami poszukiwawczymi udało się dodzwonić do zaginionej kobiety – mówi kpt. Dariusz Pryga, rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nysie. – Poprosił ją, aby przez aplikację w telefonie przesłała tzw. pinezkę, czyli dokładną lokalizację miejsca, gdzie się znajduje. Po kilkunastominutowej rozmowie wysłała taką pinezkę. Ratownicy w quadach pojechali we wskazane miejsce i dotarli do całej i zdrowej kobiety.
Ratownicy udzielili poszukiwanej wsparcia psychicznego, na szczęście jednak nawet nie zdążyła zmarznąć. Policjanci odwieźli z powrotem do szpitala, z którego wyszła.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?